f·p·p · p·r·o·d·u·c·t·i·o·n·s   GRY | SERWERY GIER | BANNERY
 



 
 
 





  f·p·p · j·e·d·i ·k·n·i·g·h·t | Dark...

Twórczość

Darkman

TRENING


   Mój pierwszy trening polegał na uniesieniu w powietrze małego kamyczka. Uczyniłem to bez wysiłku. Kamień wystrzelił w powietrze jak pocisk. Uśmiechnąłem się dumnie i spojrzałem na mistrza Durrona.
- Źle – powiedział ze śmiertelną powagą na twarzy. – Nakazałem ci go unieść w powietrze, a nie wystrzelić w przestworza. To nie cyrk. Spróbuj jeszcze raz. Teraz użyj jasnej strony mocy.

   Dopiero po chwili dotarł do mnie sens jego słów. „Użyj jasnej strony mocy”. Jak mam to zrobić skoro pół życia wpajano mi nauki sithów.
- Bądź spokojny, cierpliwy, odprężony. Skoncentruj się, aż poczujesz czystą moc. – głos mistrza ukoił narastający we mnie gniew.
- To jest za trudne. Nauki sithów są o wiele prostsze. – odrzekłem.
- Tak są łatwiejsze. Jednak ich używanie prowadzi jedynie do zniszczenia. Stosując je zagrażasz nie tylko otoczeniu, lecz przede wszystkim sobie. Teraz tego nie dostrzegasz, jednak ciemna strona mocy już odcisnęła na tobie swoje piętno. – na krótką chwilę zapadła cisza. - Podnieś kamień jeszcze raz i pamiętaj o koncentracji.
Przede mną unosił się ten sam, który posłałem w przestworza. Znajdował się na wysokości moich oczy i powoli opadał na ziemię.
- Spróbuję.
- Nie próbuj. Prób nie ma. Zrób to, albo nie rób w ogóle.
Ostre słowa, które usłyszałem dziwnie na mnie podziałały. Usiadłem i rozluźniłem wszystkie mięśnie. Odpędziłem negatywne myśli. Skoncentrowałem się na kamieniu i tym co mam teraz zrobić. Nie wiem ile czasu mi to zajęło, lecz gdy otworzyłem oczy kamień unosił się kilka centymetrów nad ziemią. Byłem kompletnie wyczerpany i równocześnie bardzo szczęśliwy. Nagle straciłem koncentracje i kamień opadł na płytę lądowiska.
- Bardzo dobrze. – usłyszałem głos mistrza – utrzymałeś go w powietrzu przez prawie piętnaści sekund. Dużo czasu zajęła ci koncentracja, ale udało się. Sądzę, że jeszcze w tym tygodniu podniesiesz tamten głaz.
Wskazany przez niego blok skalny miał średnicę dwa razy większą niż mój wzrost. W pierwszej chwili myślałem, że ze mnie kpi. Jednak nie wyczuwałem w drwiny z jego strony. Poczułem dumę i satysfakcję bijącą od niego. Od mojego dawnego mistrza nigdy nie usłyszałem pochwały. W końcu ktoś docenia moje starania i zależy mu na moim losie.
- Wystarczy. Jak na pierwszy raz dobrze się spisałeś.
- Chcę spróbować jeszcze raz.
- Powoli. Cierpliwości. Musisz się nauczyć cierpliwości. To najważniejsza cecha jedi. Niestety wielu z nas jej nie posiada. Masz teraz trochę czasu dla siebie. Zjedz coś, przebierz się i zapraszam na popołudniowy wykład.
- Dobrze mistrzu.

   Obaj ruszyliśmy w kierunku świątyni. Rozpoczyna się moje nowie życie. Zastanawiając się nad tym czego się już dowiedziałem, doszedłem do wniosku, że lord sith mnie okłamał. Siła destrukcji jest niczym wobec jasnej strony. Już nie pragnę zemsty... zmieniłem się...

   Mistrz Durron miał rację. Tydzień później uniosłem siłą woli ten głaz. Razem z nim w powietrzu znajdowało się już dziesięć podobnych. Wszystkie wirowały i zmieniały pozycję względem siebie. Dokonałem tego prawie bez wysiłku. Inni uczniowie przerwali swoje ćwiczenia by podziwiać przedstawienie. Nie zwracałem na nich uwagi. Zakończyłem ćwiczenie odkładając każdy głaz na swoje miejsce.
- Doskonale sobie radzisz. Nie wyczuwam już w tobie gniewu. Czy podoba ci się pobyt w akademii?
- Dziękuję za słowa uznania. – odrzekłem – Cieszę się, że tu trafiłem. Mistrzu przyjmij moje przeprosiny za to co zdarzyło się na Courscant. – mówiąc to zwiesiłem głowę.
Twarz Skaywalkera spoważniała.
- Do tej sprawy jeszcze wrócimy. Na razie nie jesteś gotów by ponieść konsekwencje swego czynu.
- Rozumiem.
- Kypie Chyba jest gotów na następny etap treningu.
- Też tak myślę. - Powiedział Durron.
- Na czym miał by polegać ten trening? – spytałem.
- Dowiesz się jutro. – odparł mistrz Durron z uśmiechem. – powiem tylko tyle, że może być ci potrzebny miecz świetlny. Bądź wczesnym rankiem przy wejściu do hangarów.
- Dobrze.
- Masz teraz czas dla siebie. My musimy omówić ważną sprawę. Jestem z ciebie dumny mój uczniu.
- Dziękuję mistrzu. – ukłoniłem się i ruszyłem w kierunku świątyni. Pozostali wrócili do swoich zajęć.

   Rodzina Solo odleciała kilka dni temu, jednak wyczuwam na księżycu obecność siostry Anakina. Potrafiłem nawet określić kierunek w którym się znajduje. Postanowiłem ją odnaleźć. Przebywała w lesie na północ od świątyni. Było już popołudnie, lecz nadal temperatura była dość wysoka. Zmierzając w stronę lasu wykorzystałem jedną z niewielu umiejętności, które mistrz Durron uznał za przydatne. Ukryłem swoją obecność w mocy. Gdybym użył ciemnej strony mocy poszło by znacznie łatwiej, lecz poświęciłem dużo czasu na doskonalenie tej umiejętności przy wykorzystaniu jasnej strony mocy. Nie mnie jednak udało się.

   Po przejściu około kilometra wyczułem, że zbliżam się do celu. W oddali usłyszałem szum wody i poczułem jej obecność. Podszedłem bliżej by zobaczyć czym się zajmuje. Przystanąłem za drzewem i przyglądałem się wirującym falom, które krążyły wkuł niej. Trwało to dłuższą chwile. Nagle cała woda, która unosiła się nad tafle wody pofrunęła w moim kierunku. Rozdwoiła się na dwie części i omijając drzewo wylądowała na mojej głowie, mocząc mnie kompletnie. Przez chwilę siedziałem na ziemi nie wiedząc co zaszło. Doszedłem do siebie i wyjrzałem z za drzewa. Stała niecały metr przede mną. Miała na sobie tylko mokry ręcznik. Patrzyła na mnie groźnym wzrokiem. Wstałem otrzepując ubranie i uśmiechnąłem się.
- Ładnie to tak podglądać. – powiedziała z oburzeniem.
- Ja tylko...
Zaniemówiłem, gdyż domyśliłem się, że nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Miała bardzo ładny głos. Reszta też prezentowała się bardzo dobrze. Długie włosy sięgały jej do połowy pleców. Wyglądała bardzo pociągająco. Postanowiłem się przywitać. Wyciągnąłem rękę i przedstawiłem się.
- Jaina Solo. – odparła – Czy mógłbyś się odwrócić? Chciała bym się ubrać.
- Oczywiście.
Czym prędzej odwróciłem się w drugą stronę. Odeszła kawałek, po czym zaczęła się przebierać.
- Jak to zrobiłaś? Jakim cudem wiedziałaś, że tu jestem? – zapytałem.
- Twoje maskowanie przestało istnieć, gdy mnie zobaczyłeś. – odparła śmiejąc się pod nosem.
- Aha.

   Byłem kompletnie zmieszany. Po chwili sam zacząłem się śmiać. Nagle coś uderzyło mnie lekko w ramie. Odwróciłem się i znowu ja zobaczyłem, tym razem w stroju jedi. W ręce trzymała ręcznik.
- Wracajmy do świątyni. Musisz się przebrać, bo się rozchorujesz. – zaproponowała.
- To dobry pomysł. – przytaknąłem i ruszyliśmy w drogę powrotną.
- Widziałam twój wyczyn. – mówiąc to spojrzała na mnie. – Ten z kamieniami.
- A ten. To nic wielkiego.
- Skromny jesteś.
Oboje się uśmiechnęliśmy. Spuściłem głowię i dopiero teraz zauważyłem, że Jaina jest bosa. Jednak nie zauważyłem nawet zadrapania na stopach, choć po drodze było wiele kolczastych krzewów.
- Jak ty to robisz? Najpierw wylewasz na mnie wodę tak szybko, że nawet nie zdążyłem się zorientować, a teraz idziesz boso przez las nie zważając na krzewy.
- Moc mówi mi gdzie postawić stopę, a co do prysznica... – uśmiechnęła się – to twoja wina. Dałeś się zaskoczyć. Gdybyś był czujny, uniknął byś jej z pewnością.
- Możliwe. Przepraszam za moje zachowanie. – gdy to powiedziałem spojrzała na mnie z zaciekawieniem. – Czy istnieje możliwość abyś zjadła ze mną dziś kolację?
- Czy to propozycja randki?
Zaczerwieniłem się. Przejrzała mnie na wylot. Trudno trzeba grać tymi kartami co się ma.
- Nie nazwał bym tego w ten sposób, po prostu chciałbym z tobą porozmawiać.
- Porozmawiać? No dobrze. Spotkajmy się jutro po zmroku na dachu świątyni. Ty przynosisz jedzenie.
- Dziękuję.

   Właśnie zbliżaliśmy się do akademii. Cały mój umysł był zaprzątnięty myślami o jutrzejszym spotkaniu. Pożegnałem ją przy wejściu do windy i udałem się do swojego pokoju. Moje życie zaczynało nabierać sensu...





Temat Autor Data  
Dobre
Phate 02·12·2003-02:00  


 + DODAJ NOWY TEMAT 




--------------------------------------
Autor: Mejziq
Aktualizacja: 01·12·2003 - 13:01



 : DRUKUJ 

     




   


f·p·p · p·r·o·d·u·c·t·i·o·n·s © 2000-2005 f·p·p productions. Skontaktuj się z nami w celu uzyskania dodatkowych informacji.
Przeczytaj reklama z nami, aby dowiedzieć się jak ukierunkować swoje produkty i usługi do graczy.


Dzisiaj jest Poniedziałek · 6 Maja · 2024
Strona wygenerowana w 0.078894 sek.