| |
|
|
|
Nazwa organizacji. Jak wszyscy wiedzą polska scena (i nie tylko polska) składa się z różnorodnych Klanów. Jednak przyglądając się bliżej instytucjom najdłużej działającym na naszej arenie, można zauważyć, iż niektórzy mówią o swojej grupie działającej pod wspólnym kolektywem nie jako o klanie, lecz o Zakonie. Pozwoliłem sobie sprawdzić definicje tych dwóch gnębiących mnie pojęć:
Klan – grupa ludzi związanych ze sobą w jakiś sposób, wspólnymi interesami; ścisłe grono, koło.
Zakon – instytucja, nakładająca na członków obowiązek życia wspólnego, zachowania reguł i przestrzegania ślubów posłuszeństwa(…)
Tak więc pojęcie zakon bardziej pasuje do grupy ludzi grającej pod wspólnymi barwami, lub ewentualnie zrzeszającej twórców map i innych bajerów, przecież w każdej takiej grupie istnieje regulamin lub kodeks postępowania, dowódca, lub dowódcy, którzy starają się utrzymać zespół w całości, organizować wszystkie sprawy… to wszystko zgadza się z definicją Zakonu.
Postanowiłem zapytać o to Darth Paula, członka Krzyżowców Mocy, najstarszego Zakonu w Polsce.
M: Powiedz mi, czy jakbym nazwał FC klanem, czy była by to dla Ciebie obraza, czy jakaś zniewaga?
DP: Nie.
M: Możesz mi to przybliżyć? :)
DP: Lepiej nazywać FC Zakonem :)
Po prostu FC nie jest klanem i tyle, może 1/3 Zakonu gra w jakieś gry w ogóle. Od gry jest KW- Katedra Walki, jeden z działów FC.
A czy ta grupa ma to coś wspólnego z Klanem? W końcu gracze są związani ze sobą mniej lub bardziej, jeżeli występuje nić porozumienia, która z czasem przeradza się w przyjaźń, oczywiście jeżeli grupa obraca się w określonych sferach (w tym przypadku tylko po scenach JO/JA).
Niedawno pewien hmmm… anonim określił to tak:
Jeżeli powiedziałbyś o Nich Klan, mogli by się obrazić.
To samo pytanie co Darth Paulowi zadałem przywódcy innego polskiego Zakonu- Paladynowi Steel’owi:
Steel: Dla zakonu nie dla klanu :) . I nie, nie jest to obraza, gdyż linia miedzy tymi typami organizacji jest cienka , ale dla mnie widoczna. Z reguł prostuje wypowiedz drugiej osoby.
Klan generalnie to zbiór ludzi, którzy chcą wspólnie walczyć. I myślę, że na tym w zasadzie się ogranicza. Nie wyklucza to oczywiście wejścia wspólnie na inne płaszczyzny twórczości, ale generalnie to jest jego założenie. Zakon to już inna sprawa. Tutaj często walka jest dalej (w FC myślę, że jest tez na tej samej zasadzie) . Przede wszystkim zrzeszamy ludzi, którzy maja pewne specyficzne podejście do życia i mających nieco odmienna wizje "gry" w JA (w naszym przypadku).
Tak jak FC ma Katedry , my mamy Gildie: Kronikarzy, Twórców, Szermierzy.
Generalizując, dla klanu JA to okazja by powalczyć, dla zakonów, to okazja by spotkać się z ludźmi i pogadać. Wierze ze wiele klanów, tak naprawdę wybiega poza ramy "klanu" tutaj przedstawionego, ale to tylko moja wizja.
Mimo iż najstarsze Polskie teamy nazywają siebie samych Zakonem, nazwa Klan przyjęła się zdecydowanie bardziej. Właściwie to ta część artykułu była inspirowana słowami Kazsa, które brzmiały mniej więcej tak:
Klan to nie jest najlepszym określeniem tego co reprezentuje, klan to rodzina. No cóż, jak jest naprawdę zostawiam do osądu Wam, drodzy czytelnicy.
Inną sprawą jest wybór strony Mocy przez Klan. Wydaje mi się, że każdy Klan, nie tyle co ma obowiązek, lecz lubi opowiedzieć się po którejś z dwóch stron Mocy. W pięciu zekranizowanych epizodach oraz w książkach było jasno określone: byli Jedi, upadli Jedi, Sithowie. Nie było problemów z rozróżnieniem strony Mocy. Rycerze Jedi identyfikowali się z jasną stroną Mocy, Sithowie uczyli się w mroku ciemnej strony, natomiast upadli Jedi znudzeni żmudnymi naukami pobierali szkolenia podobne do sithowskich, kierując się strachem, złością, i innymi negatywnymi emocjami.
Ostatnie gry ze stajni Lucasarts wprowadzają pewien element zamieszania. Jedi Outcast oraz Jedi Academy, nasze ulubione fpp, kreują inną ideologię Mocy. Według niej każda wyczulona na moc istota może korzystać z dobrodziejstw jasnej strony i destrukcji ciemnej i nieistotne jest czy pobudki tej istoty są szlachetne czy chaotyczne. Zapewne ten pomysł ma zarówno swych zwolenników, jak i przeciwników, zważywszy na to, iż ostatnio powstaje coraz więcej klanów, których członkowie mają do wyboru, po której stronie mogą się opowiedzieć.
Korzystając z okazji także zapytałem o to Darth Paula:
M: Ostatnio powstało na scenie parę klanów (parę już istniało takich), które zrzeszają zarówno graczy po ciemnej, jak i po jasnej stronie Mocy. Czy sądzisz, że to dobry pomysł, czy raczej lepszym jest utrzymywanie klanu po jednej stronie?
DP: Szczerze mówiąc śmieszy mnie trochę ten wysyp klanów. Wiele z nich powstaje na jakieś 2-3 tygodnie, po czym upadają i powstają z nich kolejne twory. Zajmuje się rozdawaniem haseł na nasz serwer i do dnia dzisiejszego zgłosiło się po nie około 50 (!) drużyn. Na szczęście coraz więcej klanów znanych ze sceny jk2 idzie ostatnimi czasy po rozum do głowy i przerzuca się na Jedi Academy. Do ostatecznego skrystalizowania się sytuacji klanowej potrzeba nam teraz jakiegoś przedsięwzięcia w postaci ligi, turnieju lub czegoś w tym rodzaju.
Jeśli chodzi o opowiadanie się po którejś ze stron Mocy... takie były kiedyś założenia i jeszcze za czasów jk2 jako tako to działało (idealnie było za czasów jk). Teraz nikt już nad tym nie panuje i sądzę, że większość powstających klanów nie jest ani po jasnej ani po ciemnej stronie Mocy. Po prostu jest. Tak samo jak są klany CS-a, Battlefielda, CoD-a i innych gier online'owych. W jakimś stopniu jest to tez spowodowane narzucaniem różnego rodzaju kodeksów i etykiet, wymuszaniem zachowań, których nieprzestrzeganie grozi otrzymaniem czysto Star Warsowego przydomka "lama". Tak być nie powinno. Klany Ciemnej Strony powinny zachowywać się zupełnie inaczej niż te Jasnej. Nie obraziłbym się przecież i nie nazwał lamą Sitha rzucającego się na mnie z mieczem po wcześniejszym kopnięciu mnie w twarz. Jeśli chodzi o używanie Mocy, sprawa jest prosta. U nas, w FC wszyscy wiedza, ze jesteśmy Zakonem Jasnej Strony Mocy i nie używamy Mocy 'Ciemniaków'. Niestety lwiej części klanów nie robi to różnicy, a mnie aż skręca jak widzę Jedi używających gripa i kopiących swoich przeciwników.
A co sądzi o tym przywódca jednego z tych klanów? Zapytałem o to Marca z Fortecy Jedi:
M: Jak postrzegasz sprawę, że w waszej Fortecy przebywają zarówno Jedi, jak i Sithowie? Czy nie jest to sprzeczne z podstawowymi założeniami Gwiezdnych Wojen?
Marc: Hmmmm... w sumie jesteśmy na granicy Mocy, brakuje nam trochę zarówno do Jedi jak do Sith. Dodam, że dla nas nie liczy się sposób używania Mocy, tylko sama jej idea.
Być może wielu sądzi, że mamy słabe charaktery, że nie możemy się zdecydować co do strony Mocy... ale uważamy, że nie warto rywalizować... przecież równie łatwo można się dogadać z Jedi jak i z Sithem.
Jak widać nowe Klany, lub Zakony jak kto woli, obierają na naszej scenie kierunek odchodząc od starych „tradycji”, które oddalają się na drugi plan i być może niestety niedługo całkiem zanikną…
A poniżej macie miejsce do komentarzy, można się wyżyć do woli (oczywiście kulturalnie) ^^
--------------------------------------
Autor: Mejziq
Aktualizacja: 03·12·2003 - 05:01
: DRUKUJ
|
|
|
|
|
|
